Górne

Rady Jana Łuki po 52-latach na siłowni

W tym artykule gratka dla sympatyków i fanów Jana Łuki, 18-krotnego mistrza Polski w trójboju siłowym. Będzie trochę o jego wyczynach ale przede wszystkim rady Jana Łuki dla naśladowców lub osób zaintrygowanych unikalnymi wyczynami, wywiad i fragmenty z ostatnich startów i pokazów.

Trochę o Janku

Jan Łuka trenuje już 52 lata. To dla większości bywalców siłowni liczba abstrakcyjna. Takie są też osiągnięcia naszego weterana. Podam tylko kilka rekordów siłacza:

  • 24/03/1991 r Zakopane (42 lata) – rekord w trójboju siłowym – 800 kg (300 + 177,5 + 322,5) kat wag. 90 kg
  • 15/12/1996 r Presybaun – Austria (47 lat) – rekord świata w wyciskaniu leżąc na ławeczce – 222,5 kg w kat wag. 90 kg
  • 20/08/2005 r Gdańsk (56 lat) – podciąganie na drążku z obciążeniem 105 kg
  • 04/07/2013 Sopot (64 lata) – żelazny ciąg 442,5 kg
  • 13/07/2019 Sopot (70 lat) – podciąganie na drążku z ciężarem 70 kg.
  • więcej o Janku

Złote zasady

Treści z filmu:

LK: Pod filmami z twoim udziałem najwięcej komentarzy mówi: Chciałbym być  w jego formie w jego wieku. Jaką radę dałbyś takim osobom?

JŁ:  Rada jest prosta, każdy myśli, że ma talent. Nie ma talentu do dźwigania, jest talent do ciężkiej pracy. O co chodzi? Ja zaczynałem mając lat 18-cie i 52 lata trenuję, ale systematycznie i według prawdziwych reguł – technika, a nie, że zaczyna coś robić i robi to niedobrze i wtedy są kontuzje. Powstają one w wyniku złego wykonywania ćwiczeń. Więc jeżeli ktoś chce osiągnąć wysoki poziom musi się zapisać do klubu, znaleźć prawdziwego trenera, wtedy będą wyniki i systematyczny trening.

Konsekwentne i systematyczne działania

Nie to, że on potrenuje tydzień, dwa a może miesiąc, przerwa miesiąc… Nie ma. Ja trenuję 52 lata a przerwy miałem może miesiąc albo dwa, a nie, że po zawodach trzeba wypocząć. U mnie to była stara metoda, która może teraz się nie sprawdza, ale po zawodach to ja jeszcze więcej trenowałem, bo mówiłem tak: zrobiłem taki wynik, to teraz na tym rozpędzie jeszcze potrenuje i zrobię jeszcze lepszy wynik. Ale za to przed startem trzeba umiejętnie ograniczyć trening, żeby 4-5 dni przed startem była przerwa, nie robimy nic i jedziemy wygrywamy na świeżości.

Uporządkowany styl życia przynosi długofalowe efekty

Chodzi jeszcze o tryb życia, nie balangi, balangi, potem nie ma spania, jest tylko stres, regeneracji żadnej. U mnie to było i jest, że zawsze starałem się o 8 godzin snu. To jest najlepsza regeneracja. I żadnych tam sztucznych odżywek, które napędzają siłę na miesiąc na dwa, nie – tylko systematycznie i dlatego ja mając za sobą 52 lata treningu dźwigam nadal 220-240 kg w martwym ciągu. I ostatnio byłem na Mistrzostwach Świata i mając 70 lat skończone –  220 kg i rekord świata (w kat. wiekowej) poprawiony o 20 kg. dziękuję i życzę wszystkiego najlepszego (domyślnie od redaktora: krytykom).

LK: 52 lata treningów, Janek, jak to jest z kontuzjami? Przecież to jest trening wyczynowy, a nie dla zdrowia, tylko wyczynowy, ty trenujesz 52 lata by startować na zawodach. To jest zupełnie inny trening. Jak ty się uchowałeś, że kontuzje nie zakończyły twojej kariery?

JŁ: No to jest trudna sprawa, każdy ma inny organizm, aczkolwiek trzeba być trochę “genetycznie zmodyfikowanym”, odpornym na te kontuzje. Nie każdy jednak taki jest. W tej chwili ludzie są jakby słabsi genetycznie. No, era komputerów, nie era łopaty i kilofa. I o to chodzi, że kiedyś było inaczej. Jak ja zaczynałem trenować mając 18 lat, to ja przyszedłem na trening prosto z wioski, a tam była ciężka praca. Ale miesiąc potrenowałem i ważąc 67 kg – 200 kg w martwym ciągu. Proszę bardzo niech ktoś dzisiaj przyjdzie! U mnie na siłowni są zawodnicy – trenuje 2 lata i dopiero podniósł 200 kg i to jeszcze ważąc 100 kg. Genetyczne uwarunkowania to jedno, po drugie trening nie powinien polegać na tym, że codziennie będziemy podnosić maksymalne ciężary. Trzeba umieć dawkować obciążenie i dawkować regenerację. Po prostu jeżeli będziemy trenować na 100% (red: CM – ciężaru maksymalnego) przez ponad miesiąc czasu to wynik zamiast do góry pójdzie w dół. Po prostu to jest taka krzywa, że trzeba umieć ją wykorzystać. No, kto umie to umie, ale jeśli nie to musi do klubu i skorzytać z rad trenera.

No ale tych trenerów tzw personalnych to się ostatnio namnożyło, ale żeby był trener, który coś nauczy, u mnie jest taka dewiza: Powinien być sam mistrzem Europy, świata czy Polski i wtedy jeszcze powinien to umieć przekazać. I wtedy to może wytrenować mistrza Europy, świata czy Polski. Ja takich zawodników mam wytrenowanych chyba więcej jak 20 osób.

Stawianie realnych celów i gotowość poniesienia kosztów

I motywacja. Ktoś powie: ja będę mistrzem świata za 2-3 lata. Tak nie ma. Ja trenowałem 8 lat by zdobyć pierwszy tytuł. A teraz ludzie chcą tak: przychodzi na trening i mówi: trochę potrenuję i zaraz wystartuję i będzie OK. Tak, jak przyjdzie ktoś, który już coś robił to jest inaczej. Ostatnio przyszedł 14-latek, który wcześniej trenował sztuki walki i ogólnie uzdolniony chłopak i co po krótkim treningu pojechał na Mistrzostwa i został mistrzem 14-latków. A ktoś kto siedzi przy komputerze przyjdzie i podniesie, ile? – 60 kg, a ten ile podniesie – 100. To jest taka różnica. Po prostu trzeba mieć organizm przygotowany.

Notowanie treningów niezbędne do optymalizacji działań

LK: Myślę, że dotknąłeś tutaj tematu poznania własnego organizmu, prawda. To nie jest tak, że młody człowiek przyjdzie i będzie wiedział od razu co ma robić, ile może trenować itd. Na siłownie przychodzą ludzie w różnym wieku, nastolatkowie ale i po 50-tce i po 60-tce nawet i każdy organizm jest inny. Niestety nie każdy ma też dostęp do trenera, który potrafi doradzić jak choćby  dawkować obciążenia.

A jeśli ktoś trenuje sam co powinien robić, żeby się poznać?

JŁ: Więc, żeby poznać siebie samego, trzeba się wsłuchać w organizm. Trzeba wiedzieć jak zrobić dobry trening. Trzeba zaprowadzić treningowe notatki. Ja prowadzę zeszyt, mam już 6180 trening. Trzeba wyciągać wnioski z tego co się robiło – co nam pomogło, co zaszkodziło, co dało dobry efekt a co nie. Wnioski się wyciąga z tego co się zanotuje.

Działanie adekwatne do celu

No i dobry trener musi być, jeżeli ktoś chce zrobić wyczyn. Jeżeli ktoś chce ćwiczyć rekreacyjnie to na siłowni są instruktorzy albo bardziej doświadczeni koledzy, którzy podpowiedzą. Ale jeśli ktoś chce być wielki to musi mieć wielkiego trenera.

Migawka z ostatnich wyczynów Jana Łuki

Zobacz jak poprawić siłę na drążku

 , ,

Jedna odpowiedź do Rady Jana Łuki po 52-latach na siłowni

  1. Abdul 29 listopada 2023 w 23:25 #

    Osobiście nie poznałem nigdy, ale minęliśmy się gdzieś na zawodach. Widać po Panu Janie, że to człowiek z charakterem. Dzisiaj jest człowiekiem, którego podziwia wielu młodych ludzi.

Dodaj komentarz

Zaprojektowane przez Klienter.pl