Górne

Potęga zup domowej roboty

Jako społeczeństwo zupy spożywamy coraz rzadziej. Promotorzy zdrowia jednak nawołują do ich częstego spożywania. Nasze babki wiedziały, że nic nie wzmacnia tak jak rosół czy bulion domowej roboty. Dlaczego powinniśmy przywrócić zupom należne im miejsce w naszym menu – do tego postaram się ciebie przekonać w tym artykule.

Bogactwo minerałów i witamin

zupa2Słyszymy ciągle by spożywać więcej warzyw i w zupach jest to łatwo zrealizować. Myślę, że jedną z najważniejszych ról minerałów w organizmach żywych jest tworzenie odpowiedniego środowiska dla sprawnego przewodnictwa i całej energetyki żywej osoby. Minerały łączą się z płynami i tworzą jony. Ilość elektrolitów w ciele człowieka jest zmienna i kluczowa dla zdrowia. Wydalamy je podczas oddychania, pocenia się, oddawania moczu, zwłaszcza podczas ciepłego lata i intensywnego wysiłku.

Elektrolity:

  • odpowiadają za dotlenienie komórek,
  • przewodzą impulsy nerwowe,
  • biorą udział w transportowaniu wody przez błony komórkowe,
  • utrzymują odpowiednią kurczliwość mięśni oraz
  • odpowiadają za równowagę kwasowo-zasadową w organizmie.

Gdy występują braki elektrolitów to może dojść do:

  • nadciśnienia,
  • zaburzenia rytmu serca,
  • omdleń i zawrotów głowy,
  • skurczów i drżeń mięśni,
  • obrzęków, zwłaszcza kończyn dolnych,
  • utraty apetytu,
  • zaburzeń wydalania.

Woda mineralna vs zupy

W czasach gdy reklamy wód mineralnych zalewają media, trzeba sobie uświadomić, że to właśnie zupy dużo lepiej zaopatrują organizm w niezbędne minerały niż jakakolwiek woda mineralna. Dlaczego tak jest? W wodzie występują minerały w postaci nieorganicznej (pochodzenia skalnego) i są przyswajane w kilku procentach a te pozostałości mogą odkładać się w organizmie jako balast (np. kamienie w nerkach). Z kolei woda pozbawiona minerałów rozcieńcza elektrolity.

Czy zatem moda na picie 2-3 litrów wody mineralnej ma uzasadnienie? Myślę, że warto w tym zachować umiar a włączyć w swoje menu właśnie zupy i soki, które zawierają dużo więcej minerałów organicznych i jeszcze dodatkowo witaminy. Dlaczego zupy są jednak najlepsze? Jeśli w takiej zupie znajdą się różna warzywa, kości szpikowe, mięso oraz przyprawy, to nie widzę równie odżywczej potrawy.

Sprawdziłem też zawartość jonów w barszczu czerwonym – taka zupa zrobiona przez moją żonę zawierała około 700 mg/l najlepiej przyswajalnych jonów, bo z organicznych minerałów. Z pewnością rosoły na kościach szpikowych będą zawierać tych minerałów jeszcze więcej. Dodatkowo zupy na kościach i mięsie dostarczą aminokwasy niezbędne do odbudowy kolagenu.

Może ktoś zapytać: a co z nadmiarem minerałów, przecież ostrzega się, że zbyt twarda woda, zawierające ponad 500 mg/l jonów może być powodem powstawania kamieni nerkowych? W przypadku zup nie ma takiej obawy, bo taka potrawa dostarcza minerały organiczne i organizm przyswoi tyle ile aktualnie potrzebuje a nadmiar po prostu wydali.

Zastępują worek suplementów

Osoby, które spożywają zupy kilka razy w tygodniu mogą sobie odpuścić wszelkie preparaty z witaminami i minerałami, które i tak zwykle zawierają tylko syntetyczne składniki (nieorganiczne, uzyskane w procesach chemicznych).

Wiem, że niektórzy będą teraz protestować i twierdzić, że minerały organiczne czy nieorganiczne działają tak samo. Jednak tak nie jest.

Które minerały są przyswajalne

Organizm wykorzystuje tylko minerały w połączeniach organicznych. Minerały są do wykorzystania jedynie po wbudowaniu w substancje organiczne, takie jak np.: roślin. Komórki naszych narządów muszą być zaopatrywane w minerały, których potrzebują do realizowania swoich funkcji. Minerały, których komórki nie mogą wykorzystać, stanowią niepotrzebny balast. Niewiele osób zdaje sobie sprawę ze szkody, jaką wyrządzają organizmowi spożywając w nadmiarze nieorganiczne sole mineralne.

Rośliny stanowią niezbędne ogniwo między materią nieożywioną a światem zewnętrznym. Rośliny pobierają minerały z gleby, przetwarzając je. Pobierają dwutlenek węgla, wodę, sole mineralne, i przy pomocy słońca i chlorofilu tworzą węglowodany. Minerały zostają wbudowane w związki organiczne i wtedy są one przyswajalne przez organizm człowieka czy zwierzęcia.

Ludzki organizm najlepiej przyswaja minerały w postaci tak zwanych chelatów, czyli minerałów połączonych z kwasami organicznymi. Można wśród nich wymienić aminokwasy, cytryniany, laktaty itp. Znajdziemy je w warzywach, owocach, mięsie, jarzynach, w surowym mleku i innych produktach żywnościowych.

Aby żelazo, magnez czy wapń były wykorzystane w organizmie, muszą być  przekształcone do formy organicznej, czyli naturalnie chelatowane. Niekiedy w ciele brakuje chelatorów, wtedy dostarczanie nawet dużych ilości minerałów nie powoduje ich odpowiedniego stężenia w organizmie.

Dobre na odchudzanie

Nie przesadzasz? Zaraz ci pokażę jak to działa – warunek zupa powinna być rozgrzewająca i domowej roboty. Taka strawa podnosi metabolizm (objawia się to w pierwszej kolejności podniesieniem temperatury ciała). Zupa typu barszcz czerwony w ilości 300 gramów dostarcza mniej niż 100 kcal, a można się nią nasycić na 2-3 godziny.

Rosół – wsparcie dla chorych

Nasze babki uważały, że jest lekarstwem na wszystko, a już na pewno wszelkie przeziębienia i choroby przebiegające w gorączkach. Nasze nestorki wiedziały też, że ciężko chorym skraca czas powrotu do zdrowia. Jestem głęboko przekonany, że właśnie duża ilość łatwo przyswajalnych minerałów, obfitość witamin, zwłaszcza rozpuszczalnych w tłuszczach, oraz solidna porcja białek, jest powodem tego, że rosół ma takie dobroczynne właściwości. Skoro jest taki dobry dla chorych to także dla trenujących, którzy potrzebują także dużo większe ilości witamin, minerałów i białek jak nieaktywni ludzie. Średnio przyjmuje się, że trenujący dla zdrowia kulturysta-amator zużywa ich 4 razy więcej.

Krótka dygresja o wodzie

Jaka w końcu powinna być woda, którą pijemy? W mediach toczy się ciągła dyskusja. Niektórzy twierdzą, że powinna być wysoko zmineralizowana, bo mamy ciągłe braki różnych pierwiastków jak wapń, magnez, cynk, chrom, miedź i inne. Ich przeciwnicy ostrzegają przed takimi minerałami, gdyż mają pochodzenie nieorganiczne, których organizm ludzki przyswoi nie więcej jak 3 do 8 procent a z resztą ma wielki problem i odkładają się w różnych tkankach w organizmie. Oni zalecają wodę osmotyczną, czyli oczyszczoną i pozbawioną wszelkich domieszek.

Jedni i drudzy mają trochę racji, ale… Woda wysoko zmineralizowana pita na co dzień  rzeczywiście stanowi zagrożenie powstawania kamieni nerkowych i innych złogów, choćby w naczyniach krwionośnych. Woda natomiast oczyszczona osmotycznie nie będzie zawierać szkodliwych metali, chloru itp., ale z kolei jest świetnym rozcieńczalnikiem i spowoduje obniżenie ilości jonów w płynach ustrojowych i komórkach. Nieciekawe mogą być tego konsekwencje…

Jak zatem podejść do wyboru wody, którą pijemy na co dzień? Jak zwykle rozwiązanie jest pośrodku. Woda powinna zawierać jony a ich ilość powinna odpowiadać wodzie źródlanej o zawartości minerałów najlepiej w przedziale 150-300 mg/l. Taka woda będzie nawadniać organizm ale nie będzie wypłukiwać minerałów, czyli rozcieńczać jonów (rozcieńczanie wynika z różnicy stężeń).

Niegłupie zatem wydaje się oczyszczanie wody z zanieczyszczeń przez filtr osmotyczny i dodanie do szklanki z jej zawartością małej szczypty soli kłodawskiej. Wtedy osiągniemy bezpieczny poziom minerałów.

Zatem woda, którą pijemy nie jest źródłem minerałów istotnych dla organizmu, ale powinna być bezpieczna i stanowić doskonałe środowisko dla jonów, które pozyskujemy z pożywienia a najlepiej z zup, soków i kompotów.

Zobacz więcej jak pić wodę

Jaka powinna być zupa

Zastrzeżenie: Nie bierzemy tu w ogóle pod uwagę zup mlecznych, zupek chińskich czy innych tzw. “szybkich” z torebki. W skład odżywczej zupy domowej roboty powinny wejść:

  • woda, bardzo dobra będzie osmotyczna, która ma duże zdolności absorpcji, dzięki czemu witaminy i minerały z innych składników zupy z łatwością zostaną zaabsorbowane,
  • warzywa, najlepiej ekologiczne – ich szeroki wachlarz, głównie: seler, por, marchew, pietruszka korzeń i zielona. A w zależności od typu i własnych preferencji: pomidory, ogórki kiszone, buraki czerwone, pieczarki, brokuły, kalafior, brukselka, kapusta świeża i kiszona,
  • przyprawy rozgrzewające (imbir, kurkuma, pieprz, oregano itp),
  • kości (najlepiej szpikowe), mięso dobrej jakości,
  • można dodać – do wyboru wg własnych preferencji: makaron, ryż, kasze, ziemniaki

Latem mogą być zupy bez mięsa, ale na zimę obowiązkowo nie należy z niego rezygnować.

Zobacz jakie powinno być podejście do spożywania warzyw

Podsumowanie

  • Mogą wspomagać odchudzanie, ale te bez wkładów z makaronu, kasz, ryżu i ziemniaków,
  • Dostarczają olbrzymią ilość minerałów oraz sporo witamin (zwłaszcza rozpuszczalnych w tłuszczach),
  • Wspomagają w powrocie do zdrowia, zwłaszcza w chorobach z gorączką,
  • Mogą być szybkim sposobem na przygotowanie kilku posiłków (zupy mogą być przechowywane w lodówce do 3 dni).

Polecane zupy:

  • rosół z indyka,
  • rosół wołowy,
  • rosół z kury,
  • barszcz czerwony,
  • barszcz ukraiński,
  • żurek,
  • zupa cebulowa,
  • zupa pieczarkowa,
  • zupa pomidorowa,
  • grochówka,
  • krupnik,
  • zupa fasolowa,
  • zupa kalafiorowa,
  • zupa ogórkowa,
  • kapuśniak,
  • zupa jarzynowa

Na koniec mam dla ciebie wyzwanie: Zacznij spożywać zupy domowej roboty 5-6 razy w tygodniu systematycznie przez co najmniej pół roku. Obiecuję ci, że poczujesz poprawę zdrowia i samopoczucia.

Jeśli artykuł ci się podoba, napisz pod nim komentarz, a poczuję się zachęcony do rozwinięcia tematu, który ma wielki potencjał. Sam jestem podekscytowany potencjałem domowej kuchni i starych, często zapomnianych receptur naszych babć.

 , , , ,

6 odpowiedzi do Potęga zup domowej roboty

  1. Kazimierz 16 maja 2019 w 10:42 #

    Ciekawe, zawsze o zupach myślałem, że to jedzenie dla biedoty, kogoś kogo nie stać na kotlet…
    Czas zmienić podejście. Poproszę o ciekawe przepisy!

    • Leszek Kaiser 16 maja 2019 w 10:49 #

      Też długo tak myślałem. Potem zacząłem analizować dlaczego niektórzy ludzie żyją długo i są w dobrej formie… Jednym z czynników długowieczności jest z pewnością sposób odżywiania. Widzę w swoim otoczeniu kilku osiemdziesięciolatków, którym brakowało właśnie kotleta, a odżywiali się zupami – są w znakomitej formie.
      Jeden np ma 90 lat i od 20 choruje na nowotwór prostaty, ale powiedział, że lekarze go nie dotkną.
      Chodzi na spacery, je zupy, dobrze kojarzy i żyje prostym życiem.

  2. wewe 1 grudnia 2019 w 08:29 #

    Uwielbiam zupy wszelkiego rodzaju moja mama zawsze preferowała zupy i nie wyobrażam sobie obiadu bez zupy,lubie geste i tresciwe z dużą iloscią warzyw oraz mięsa.Mam 61 lat i nadal trenuje choc ostatnio ze wzgledu na stawy ograniczyłem ciężary ,trenuje tez Aikido żeby sie trochę porozciągać.Dziekuję za wasze porady żywieniowe i rozsadne i podejście do tematu żywienia .Pozdrawiam.

  3. Iwona 16 grudnia 2019 w 15:17 #

    U mnie w domu tez zawsze była zupa na obiad. Taki posiłek zawiera cała masę składników i wartości.

  4. filmas 1 lutego 2020 w 00:45 #

    Super artykuł! W życiu bym nie pomyślał, że taka moc może tkwić w zupach domowej roboty. Widać, że autor artykułu ma dużą wiedzę z zakresu dietetyki.
    Zwiększę liczbę zup jako swoich dań obiadowych. Będę też z chęcią wracał na tę stronę ;)

  5. Zdrowomaniak 28 listopada 2022 w 11:35 #

    Zupa no najlepszy sposób na uzupełnienie elektrolitów. Potwierdziłem to na swoim przypadku i widzę, że autor też to zaznaczył. :)

Dodaj komentarz

Zaprojektowane przez Klienter.pl