Górne

Warto walczyć o marzenia

Walcz aktywnie o swoje marzenia

kamil-stoch-zwyciezaNajlepszą metodą na realizację marzeń jest stworzyć sobie odpowiedni plan ich realizacji.

Przysłowiowe szczęście potrzebne jest podczas gry w Lotto, ale przy budowaniu sylwetki, jak w wielu innych sprawach, konieczne jest podjęcie systematycznych i mądrych działań. Jeśli nie masz za dużej praktyki, albo czujesz, że podjęte działania są nieskuteczne, rozsądnym wyjściem jest je korygować i skorzystać z pomocy kogoś bardziej doświadczonego.

Używaj skutecznych sposobów

W serwisie TrenerOK korzystamy z rad tylko ludzi doświadczonych w treningu siłowym i mających duże sukcesy w zawodach sportowych i to najwyższej rangi. To doświadczenie zostało przelane na nasze kursy.

Warto dociekać

Z Ryszardem Rećko i Janem Łuka spędziłem setki godzin na rozmowach o treningu, odżywianiu czy suplementacji i czasami w jakiejś kwestii “zaskakiwałem” dopiero, gdy to coś usłyszałem po raz może setny ale powiedziane nieco inaczej. Dlatego bardzo sobie cenię ten wspólny czas i czuję się uprzywilejowany. Głównie dlatego, że nie mam za sobą kariery sportowca, ale poznałem wiele tajemnic prawdziwych mistrzów. Wiem też, że działania kogoś kto chce znacząco poprawić swój wygląd, sprawność czy siłę, muszą być podobne jak tych najlepszych sportowców. Tylko w nieco mniejszej skali.

Różne spojrzenia na tę samą sprawę

Rozmawiałem ostatnio z sąsiadem, który jest, na oko, 15 lat młodszy ode mnie i tematem rozmowy było zdrowie.

  • Dokucza mi kręgosłup – narzekał
  • Wielu ludzi po 40-tce to dotyczy – zauważyłem
  • Muszę uważać z dźwiganiem, nawet ostatnio musiałem odmówić sąsiadce pomocy przy wnoszeniu wózka z dzieckiem na pół-piętro. To za wielki ciężar dla mnie.
  • I co poradziła sobie sama? – zdziwiłem się.
  • Zadzwoniła po męża domofonem. – wybrnął z niesympatycznej roli. – Lekarz zabronił mi dźwigać rzeczy cięższe jak 5 kg i do tego się stosuję
  • Nie za szybko na życie rencisty? – spytałem zaczepnie.
  • Pracuję, jestem urzędnikiem i daję radę. Jak się za długo nie zasiedzę, to nie jest źle, ale noszenie ciężkich rzeczy już nie dla mnie – opisał swoją sytuację zawodową.
  • A nie myślał Pan o rehabilitacji, treningach usprawniających – próbowałem naprowadzić go na właściwy trop.
  • Chodziłem na rehabilitację, ale wiele nie dało.
  • Jak długo?
  • 10 zabiegów, po kilku miesiącach oczekiwania, taka jest dzisiaj pomoc służby zdrowia.
  • A nie myślał Pan samemu potrenować?
  • Ja się na tym nie znam, jeszcze bym sobie krzywdę zrobił i dopiero by było – odparł bez namysłu, zdziwiony.
  • Franek, choć na kolację! – w tym momencie z okna wychyliła się żona sąsiada.
  • Przepraszam, muszę lecieć, do widzenia – z ulgą przyjął tę inicjatywę żony, bo wyraźnie zaczynał się już czuć niekomfortowo w tej naszej rozmowie. Jego wzrok na odchodne przemawiał: „Czego on się czepia. Ma szczęście, że nie złapał kontuzji kręgosłupa. Ja przecież zrobiłem co trzeba a lekarze niewiele mi pomogli i zakazali dźwigać – jestem odpowiedzialny, więc wypełniam ich rady. W końcu to oni są fachowcami od zdrowia a nie ja, ja znam się na wielu przepisach i jestem w tym dobry.”

Czy aby na pewno lekarze są odpowiedzialni za nasze zdrowie? Są z pewnością specjalistami od chorób ale czy aby od zdrowia? Czy NFZ płaci im za wyleczenia czy za leczenie?

Jedno wiem na pewno – to ja odpowiadam za swoje zdrowie i robię dla niego te rzeczy, które uważam za dobre. Lekarz może być dla mnie pomocą, ale nie tym, którego oceny nie mogę kwestionować. Kiedy staje się wyrocznią to jestem już uzależniony od jego umiejętności, wiedzy, uczciwości, ambicji i możliwości, które skutecznie ogranicza SYSTEM.

Dlaczego przytoczyłem tę rozmowę z sąsiadem? Bo sam mam inne od niego podejście. Jeszcze niedawno złapałem uraz kręgosłupa i wyjęcie z bagażnika samochodu siatki z zakupami ważącej ponad 2 kg wywoływało rwący ból. Podobne reakcje powodowały też zwykłe czynności, nawet ubieranie się.

Nie poszedłem do lekarzy. Porozmawiałem o tym z naszym trenerem Ryszardem Rećko. Powiedział mi co mam zrobić. Po kilku miesiącach od rozpoczęcia odpowiednich działań, nakręciliśmy kurs „Samoleczenie urazów i kontuzji” – już wiedziałem, że to unikalna wiedza i warto ją przekazać by inni mogli z niej skorzystać.

Na czym polegały te działania – omówiłem to już w artykułach. Gdy rozpoczynałem trening naprawczy brałem w dłonie ciężarki o wadze 1-2 kg. Dzisiaj biorę na plecy i 100 kg i robię przysiady. W leżeniu na brzuchu na ławce, robię wznosy nóg z 20 kg sztangielką włożoną między stopy. To nie są zawrotne ciężary, bo 35 lat temu często rozpoczynałem rozgrzewkę w przysiadach od 100 kg, ale kiedy spotykam, młodego dla mnie, mężczyznę, który nie może pomóc młodej mamie wnieść wózka, to myślę, że zaszła jakaś straszna zmiana w ciągu tych ostatnich lat.

Przekonania determinują działania

Wiem, że wielu trenujących uważa, że po 40-tce nie powinno się robić przysiadów czy martwych ciągów. Te ćwiczenia są jednak najlepsze dla wzmocnienia mięśni stabilizujących sylwetkę. Dlaczego pozbawiać się najlepszego narzędzia? Trzeba tylko odpowiednio je używać, z jeszcze większym szacunkiem niż kiedy się miało 20 czy 30 lat. Mocne mięśnie proste grzbietu i brzucha to największa ochrona dla każdego kręgosłupa.

Na zakończenie przytoczę pewna historię. Jan Łuka pracował kiedyś jako malarz i na badaniach okresowych lekarz oznajmił mu, że miał złamany kręgosłup. Janek zdziwił się bardzo. Przypomniało mu się, że wiele miesięcy wcześniej spadł z rusztowania, trochę się poobijał, trochę go pobolało ale normalnie funkcjonował, nawet na treningi chodził. Lekarz wyjaśnił mu, że to jego potężne mięśnie zadziałały jak gorset z gipsu: najpierw ochroniły go przed urazem rdzenia kręgowego a potem chroniły w czasie zrastania się uszkodzonego kręgu.

Jeśli jeszcze nie osiągnąłeś swoich celów, to skoryguj swoje działania i walcz o swoje marzenia, a idąc właściwą drogą, osiągniesz jeszcze kilka dodatkowych bonusów jak wytrwałość, dociekliwość, systematyczność i radość życia.

 

Jedna odpowiedź do Warto walczyć o marzenia

  1. Jakub 30 stycznia 2015 w 01:23 #

    Bardzo fajny artykuł , musimy walczyć o swoje szczęście . Czasem jest ciężko i dużo przeszkód ale nie można tracić celu z oczu choćby nie wiem co się działo

Dodaj komentarz

Zaprojektowane przez Klienter.pl