Górne

Witamina K2 zapobiega miażdżycy

W tym artykule poznamy witaminę, która może być ratunkiem na jedną z najczęstszych przyczyn zgonu – miażdżycę. Jest ona brakującym ogniwem, które może uratować, zwłaszcza ludzi suplementujących się popularnymi dzisiaj preparatami wapnia i witaminy D. Okazuje się, że wysoka podaż wapnia bez odpowiednio wysokiego poziomu K2 w organizmie, może powodować miażdżycę.

Nieznana witamina

Od mniej więcej 2014 roku w naszym kraju rośnie w sposób lawinowy popularność witaminy K2. Niestety zainteresowani preparatami z tą witaminą są głównie ludzie dbający sami o swoje zdrowie. Dlaczego twój lekarz nic ci o niej nie powie i nie zapisze do stosowania?

Według oficjalnych źródeł medycznych niedobory menachinonu, bo tak brzmi pełna nazwa witaminy K2, występują niezwykle rzadko i najczęściej są związane z chorobami wątroby czy przyjmowaniem leków.

Odkrycie witaminy K sięga 1929 roku kiedy zaobserwowano, że kurczęta, których pasza pozbawiona jest zielonych części roślin, pokryte są krwawymi wybroczynami. Zmiany te cofały się po dodaniu do paszy szpinaku, kapusty czy lucerny. Obecnie wiemy, że witamina K występuje w trzech odmianach: K1 – powszechnie występującej w pożywieniu, zwłaszcza w warzywach zielonych; K2 – produkowanej przez florę bakteryjną w jelitach, występującej także w „natto”, produkcie fermentacji soi, popularnym w Japonii, jajkach; oraz K3 – tworzonej syntetycznie.

Rola witaminy K2 dla zdrowia człowieka

Główną rolą wszystkich odmian witaminy K jest udział w procesie krzepnięcia krwi poprzez wpływ na syntezę protrombiny. Uczestniczy także w tworzeniu tkanki kostnej poprzez udział w syntezie osteokalcyny, białka odpowiadającego za prawidłowe uwapnienie kości. To właśnie z tą drugą rolą, wiąże się dobroczynny wpływ witaminy K2 na stan naczyń krwionośnych i zapobieganie miażdżycy, a w konsekwencji zawałom serca i udarom mózgu.

Miażdżyca nie jest chorobą, która pojawia się nagle, zazwyczaj pracujemy na nią przez wiele lat prowadząc tzw. „zachodni styl życia”. Brak dbałości o jakość spożywanych posiłków, korzystanie z fast foodów, życie w tempie korporacyjnym, prowadzi do osłabienia różnych tkanek organizmu, np. mikrouszkodzeń naczyń krwionośnych. Następnie, miejsca te ulegają zwapnieniu, gdyż organizm radzi sobie jak może, co prowadzi do miażdżycowego stwardnienia tętnic i ubytków śródbłonka, w których gromadzą się płytki krwi, stopniowo tworząc coraz większy zator. Proces zwapnienia może być hamowany poprzez białko MGP, którego synteza zależna jest od witaminy K2. I tutaj dochodzimy do sedna roli menachinonu w prewencji miażdżycy – dzięki niemu może powstać białko MGP, które zadba o to żeby jony wapnia trafiły do kości, a nie do ścian naczyń krwionośnych.

Przeciw miażdżycy

Wydaje się zatem, że odpowiednia podaż witaminy K2 może uchronić przed rozwojem miażdżycy już w początkowym etapie rozwoju tej choroby, co jest nie bez znaczenia w dzisiejszych czasach, gdzie ilość zgonów z powodu powikłań sercowo-naczyniowych jest nadal bardzo duża. Tak postawiona teza znajduje poparcie wśród grup naukowców prowadzących badania nad korelacją witaminy K2 i zmianami miażdżycowymi w ścianach tętnic. Zarówno badania subkliniczne, obserwacyjne, jak i eksperymentalne jasno pokazują, że witamina K2 faktycznie hamuje postępujący proces miażdżycowy.

W jednym z badań, próbowano odtworzyć dietę osób, które zmarły w wyniku chorób sercowo-naczyniowych. Okazało się, że właśnie te osoby przyjmowały z dietą niewielkie ilości witaminy K2. Podobną zależność stwierdzono podczas badania pośmiertnego u osób, które zmarły wskutek zawału serca czy udaru mózgu. Okazało się, że miały one bardzo małe zapasy witaminy K2 w swoich organizmach, a zmiany miażdżycowe były mocno rozwinięte. Na podstawie tych badań mówi się, że odpowiednia ilość witaminy K2 dostarczana do organizmu może zmniejszyć ryzyko śmiertelności z powodu powikłań sercowo-naczyniowych nawet o połowę.

Ilość ma znaczenie

W innym badaniu określano ryzyko wystąpienia chorób sercowo-naczyniowych równocześnie mierząc ilość dostarczanej witaminy K2. Okazało się, że najmniejsze ryzyko zachorowania na tego typu schorzenia miały osoby, przyjmujące najwyższą dawkę witaminy K2.

I w końcu ostatnie z badań – eksperymentalne na myszach. Gryzoniom podawano warfarynę, czyli tak zwaną substancję anty-witamina K, lek stosowany u osób chorujących na zakrzepicę. Okazało się, że środek ten znacząco zwiększa stopień zwapnienia mysich tętnic, co bezpośrednio powiązano z antagonistycznym działaniem warfaryny i witaminy K.

Nieopłacalna jako lekarstwo?

Jednak nadal pod dyskusje poddaje się zasadność stosowania suplementów witaminy K2. W tym względzie głosy ekspertów są podzielone. Jedni twierdzą, że jej ilość dostarczana z pożywieniem i wytwarzana w jelitach jest odpowiednia dla każdego zdrowego człowieka, a na zarzuty o dominację witaminy K1 w pożywieniu, przytaczają badania świadczące o możliwości przekształcenia tej formy w K2. Inni natomiast, w suplementacji witaminą K2 widzą szansę na zmniejszenie śmiertelności z powodu chorób sercowo-naczyniowych, dodatkowo posiłkując się badaniami, że nie zanotowano negatywnych skutków wysokich dawek witaminy K2. Zatem, na pewno, potrzeba większej ilości badań aby z pełnym przekonaniem odpowiedzieć na pytanie czy suplementacja witaminą K2 jest konieczna.

Okazuje się zatem, że w tej witaminie, do której nie zawsze przykłada się odpowiednią wagę, drzemie naprawdę duża moc. Można zgodzić się z zaleceniami suplementacji, można także zawierzyć naukowcom mówiącym, że z dietą spożywamy dostateczne ilości witaminy K. Jedno jest pewne – warto zwrócić uwagę na odpowiedni poziom jej spożycia – dbać o obecność warzyw zielonych w diecie, a także o odżywienie flory bakteryjnej w jelitach, która jest w stanie wytworzyć nam witaminę K2. Nasuwa się jednak wątpliwość związana z jakością dzisiejszej żywności i czy warto liczyć tylko na to, że organizm sobie poradzi? Na szczęście dzisiaj mamy już powszechny dostęp do witaminy K2, która zapobiega miażdżycy. Ku pokrzepieniu chorych, najprawdopodobniej pojawiła się mocna broń w walce z miażdżycą i jej powikłaniami.

Na koniec warto dodać, że najlepiej przyswajalną formą, nie tylko tej witaminy, jest postać płynna. Warto zatem sięgnąć po suplement w postaci kropelek.

Więcej o witaminie K2

 , ,
Nie ma jeszcze komentarzy.

Dodaj komentarz

Zaprojektowane przez Klienter.pl