Górne

Witamina D, czyli dlaczego chorujemy częściej na wiosnę

Rola dla organizmu

Witamina D ostatnio stała się popularniejsza od każdego innego składnika żywieniowego. Z całą pewnością możemy zacząć mówić o „modzie na witaminę D”. Jest to niewątpliwie związane z jej wielokierunkowym pozytywnym działaniem na organizm człowieka. Ale przejdźmy do rzeczy.

najprzyjemniejszy sposób na zwiększenie ilości witaminy D w organizmieWitamina D, jest substancją, którą możemy pobierać zarówno z pokarmem (jej dobrymi źródłami są: ryby i oleje rybne, żółtko jaja czy niektóre grzyby), jak i wytwarzać na drodze syntezy skórnej. Jednak w tym drugim przypadku potrzebna jest odpowiednia ekspozycja skóry na słońce, którego promienie słoneczne muszą padać pod odpowiednim kątem – o co ciężko w naszej szerokości geograficznej. Mówi się, że efektywna produkcja witaminy D jest możliwa w Polsce w okresie od maja do sierpnia.

Witamina D, a dokładniej jej aktywna forma: 25-hydroksykalcyferol, która powstaje w wątrobie, wykazuje szereg funkcji w organizmie człowieka. Główne miejsca działania tej witaminy to jelito, układ kostny i nerki, ale tak naprawdę może wpływać nawet na 2000 genów, mając udział w:

  • dbaniu o odpowiedni stan tkanki kostnej,
  • wspieraniu pracy układu nerwowego i mięśniowego,
  • regulowaniu funkcjonowania układu krwionośnego,
  • wspomaganiu układu rozrodczego,
  • stymulowaniu regeneracji wątroby,
  • usprawnienie działania układu immunologicznego – a to on odpowiada za to by uchronić nas przed przeziębieniami i nie tylko.

Sposób na większą odporność

Witamina D przy przeziębieniach? Zdecydowanie tak, gdyż posiada działanie immunomodulujące, a także pośrednio antybakteryjne przez to, że koduje antybakteryjne peptydy (m.in. katelicydynę), działające biologicznie przeciwko bakteriom, w tym gruźlicy (wszak już w XIX wieku opisywano skuteczność „terapii słonecznej” w leczeniu tej choroby).

Okazuje się także, że u chorych ze stwardnieniem rozsianym obserwuje się zaostrzenie objawów wczesną wiosną – a więc wtedy kiedy zapasy witaminy D są najmniejsze. Jej suplementacja w dzieciństwie zmniejsza ryzyko zachorowania na tę chorobę.

Dzięki temu, że witamina D wpływa na apoptozę (naturalny proces zaprogramowanej śmierci komórki) i angiogenezę (proces tworzenia się naczyń włosowatych), może hamować powstawanie nowotworów. Obserwuje się odwrotną zależność między odpowiednią ekspozycję na światło słoneczne, a zachorowanie na niektóre typy nowotworów. Na modelu zwierzęcym, podawanie syntetycznej witaminy D, znacznie zmniejszało ryzyko nowotworów głowy, szyi, piersi i gruczołu krokowego. U osób z większym poziomem witaminy D, maleje także ryzyko zachorowania na nowotwór jelita grubego.

Jaką ilość witaminy D przyjmować

Poprzez tak szerokie spektrum działania na układ obronny ludzkiego organizmu, witamina D może także skutecznie chronić nas przed sezonowymi przeziębieniami. U osób, które suplementują witaminę D zachorowalność na grypę jest znacząco niższa. Zatem częste wizyty na plaży podczas słonecznych dni latem, a także dbanie o odpowiednie spożycie tej witaminy z dietą (na poziomie co najmniej 600 IU dziennie) na co dzień mogą uchronić nas przed cieknącym nosem na wiosnę. Warto także pamiętać o tym, że specjaliści zalecają suplementację witaminą D u osób dorosłych, w okresie od października do marca w dawce 800-1000 IU (jednostek międzynarodowych) na dobę.

Co do dawki witaminy D jaką powinniśmy przyjmować, zdania praktyków są jednak bardzo różne. Dla mnie jest to bardzo logiczne, zważywszy na jej szerokie spektrum działania na organizm. Amerykański Instytut Medyczny określił tzw. bezpieczną dawkę na 10 000 IU/dziennie, ale znanych jest wiele przypadków, że przyjmowano dawki wielokrotnie wyższe i osiągano rewelacyjne skutki lecznicze. Sam znam osobę (lekarkę), która przyjęła dawkę 50 000 IU i prawie “od ręki” poczuła zdecydowaną ulgę przy rwie kulszowej.

Zbadaj poziom nasycenia krwi

Jeżeli ktoś chce w pełni korzystać z dobrodziejstw wynikających z suplementowania się witaminą D, to powinien sięgać tylko po jej formę oznaczoną jako D3 i badać okresowo poziom metabolitu oznaczonego jako 25(OH) witaminy D. Powinien on być w zakresie 50 – 70 ng/ml.

Należy jeszcze dodać, że przy suplementacji witaminą D powinno się przyjmować jeszcze witaminę K2 MK 7, która kieruje wapń do kości i chroni przed odkładaniem się go w tętnicach.

Badania naukowe także zdają się dawać odpowiedź twierdzącą na pytanie postawione w tytule artykułu. Laaksi i współpracownicy w 2007 roku zauważyli, że obniżony poziom witaminy D sprzyja powstawaniu infekcji. Zaobserwowano to na grupie żołnierzy z obniżonym poziomem tego składnika we krwi. Okazało się, że te osoby, dużo częściej niż pozostali, mieli wolne od służby ze względu na infekcje dróg oddechowych. Natomiast w 2011 roku, Halliday badając sportowców, zauważył, że niski poziom witaminy D we krwi w czasie zimy i wiosny, skutkował częstszymi infekcjami układu oddechowego w trakcie trwania sezonu.

Wydaje się zatem, że witamina D odgrywa dużą rolę w prewencji sezonowych przeziębień, a jej suplementacja może pozwolić nam przetrwać wiosnę bez cieknącego nosa. Tym bardziej, że ogromna liczba Polaków (mówi się nawet o 90% społeczeństwa) cierpi na chroniczne niedobory witaminy D. Mając na uwadze szerokie spektrum jej działania, konkluzja może być tylko jedna: dbajmy o odpowiedni poziom „Agenta D.” w naszym organizmie przez cały rok.

Avitale-Witamina-K2-z-D3-20ug-500IU-30-ml-489_1

 , ,
Nie ma jeszcze komentarzy.

Dodaj komentarz

Zaprojektowane przez Klienter.pl