Siła spokoju – uwierz, że możesz
Kiedy dokładnie znasz swoje cele i wiesz jak je zrealizować, to twoja motywacja do ćwiczeń pozwoli ci pokonać wszelkie przeszkody. Kiedy obserwuje się Jana Łukę, to od razu rzuca się w oczy jego spokój podczas wszelkich czynności jakie wykonuje. Znam go już długo i wiem, że ma po prostu wszystko poukładane w życiu. Ktoś mógłby rzec – jest szczęśliwy i pogodny bo ma małe oczekiwania od życia. Nic bardziej mylnego skoro ciągle jeszcze planuje bić rekordy i zmagać się z ciężarami, które powodują zawrót głowy i dla zwykłego śmiertelnika są abstrakcją. Janek ma wyznaczone cele, które akceptuje jego psychika i podejmuje właściwe działania. Bo motywacja oznacza „wprawiać w ruch”, „popychać”, „poruszać”, „dźwigać”. Termin „motywacja” to kombinacja dwóch słów: motyw + akcja, a więc trzeba mieć cel i podejmować działanie.
Większość trenujących nie wyznacza sobie celów. Twierdzę tak, gdyż wiem, że stwierdzenie “chcę być duży” nie jest zbyt konkretne bo nie wyraża rozmiarów tej wielkości. Specjaliści od psychologi twierdzą, że marzenie staje się dopiero celem gdy dokładnie sprecyzuje się swoje zamierzenie, np chcę osiągnąć 45 cm w obwodzie bicepsów, oraz określi się termin osiągnięcia tego marzenia.
Koncentracja na celu
Utrzymywanie wysokiego poziomu motywacji polega na:
- podtrzymywaniu wewnętrznego stanu gotowości do zaplanowanego działania, np. poprzez analizowanie swoich treningów i aktywne ich modyfikowanie
- ukierunkowywaniu wysiłku na celu, czyli rezygnacja z kolidujących z celem działań (kiedy celem jest budowanie dużej masy mięśniowej to kolidują z tym zajęcia sportowe o charakterze wytrzymałościowym)
- wypracowywaniu schematów wszelkich działań około-treningowych (odżywiania, odpoczynku, regeneracji, suplementacji)
- kontynuowaniu tych czynności, dopóki nie osiągnie się celu.
Zaangażowanie umysłu
Medycyna wschodu już od dawna twierdzi, że nasze myśli wpływają na zdrowie. Za naszymi myślami podążają nasze reakcje na stresujące sytuacje i decydują o naszym życiu. To pokazuje, że człowiek to nie tylko ciało ale także psyche, czyli nasze myśli, przekonania, motywacje. I to drugie właśnie determinuje nasz wygląd, zachowania, reakcje i zdrowie lub choroby bardziej niż cokolwiek innego.
Arnold Schwarzenegger, człowiek o nieprzeciętnej inteligencji (IQ ponad 130) kiedy trenował to wyobrażał sobie kształt swoich mięśni – jaki chciał by one miały. I co na to genetycy? Czyż nie jesteśmy już zdeterminowani przez geny. Zrzucić odpowiedzialność na geny to pozbyć się odpowiedzialności za swoje życie – przecież genetyki nie przeskoczę. I tak dalej można rozszerzać to zrzekanie się odpowiedzialności – jestem biedny bo urodziłem się w takim kraju bez możliwości itp. Arnold wygrał 7 razy Mister Olimpia nie tylko dlatego, że miał świetne geny ale właśnie głównie dlatego, że był niebywale zaangażowany w realizację swoich celów
Kiedy jednak rozejrzymy się dookoła to dostrzeżemy wielu ludzi sukcesu, w każdej dziedzinie życia. Czy oni nie wiedzą o tym, że w Polsce się nie da tego czy tamtego zrobić?
Dzisiaj wielu psychologów twierdzi, że ważniejsze od naszego IQ jest nasze IE, czyli inteligencja emocjonalna. To jak potrafimy zarządzać swoimi emocjami o wiele bardziej decyduje o naszych osiągnięciach. Za tym też stoi nasza dyscyplina i determinacja, bo jeśli potrafimy konsekwentnie robić rzeczy dla nas ważne, mimo że nie mamy w danej chwili na nie ochoty to już po niedługim czasie stawia nas to w gronie ludzi sukcesu i w gronie zwycięzców.
Każdy mistrz wie, że musi trzymać się przysłowia „najpierw pokonaj siebie byś mógł zwyciężać innych”. Każdy kto przyjmie sobie je do serca sprawi, że motywacja do ćwiczeń nie ustanie póki będzie uznawał, że to zajęcia w siłowni są drogą do osiągania tego co uznaje za ważne.
Nie ma jeszcze komentarzy.