Górne

Czy warto przyjmować suplementy diety

Groźne preparaty?

Od grudnia 2012 roku funkcjonuje w Polsce dyrektywa unijna regulująca reklamę suplementów diety. Producent czy sprzedawca nie może nikomu obiecywać wyzdrowienia czy leczniczego działania jakiegokolwiek suplementu. Nie może też powoływać się na przypadki uzdrowień z sugestią, że były one efektem działania preparatu nie będącego lekiem. Jest to podyktowane różnymi powodami, jak choćby krótką drogą suplementu od pomysłu do sklepu.

Bezpieczeństwo leków

Przemysł farmaceutyczny ma narzucone wymagające procedury wprowadzania leków do sprzedaży. Może dlatego reklamy tych specyfików obiecują znacznie więcej niż reklamy suplementów. Wydaje się, że leki są zdecydowanie bardziej przebadane i bezpieczne. Ale czy tak jest w rzeczywistości, że pacjent bez obawy może sięgnąć po preparat, który przeszedł tak restrykcyjne badania? Niestety nie. Wiele leków jest wycofywanych nawet po kilku latach sprzedaży, wskutek bardzo szkodliwych skutków ubocznych, często śmiertelnych.

Samo rodzi się pytanie: dlaczego mimo wymagających, kosztownych badań, leki nie są w pełni bezpieczne? Mnie się wydaje, że główny powód jest prozaiczny. Każdy sobie na niego odpowie, gdy  poszuka ile zarabiają ich producenci.

Suplementy bezpieczne?

Skoro nie notuje się przypadków zgonów z powodu przyjmowania suplementów diety, czy można beztrosko sięgać po nie w nadziei na odzyskanie pełni zdrowia? W każdej sprawie obowiązuje potrzeba zachowania rozsądku. Czy suplement można traktować jak lek? Z zasady – nie. Trzeba pamiętać, że lek i suplement diety mają inny cel istnienia. A do tego preparat preparatowi nie równy. Komu dzisiaj wierzyć i jak dbać o siebie i najbliższych? Odpowiedź właściwie jest prosta. Jeśli chorujesz szukasz dobrego lekarza, a jeśli jesteś zdrowy starasz się zachować ten stan najlepiej jak potrafisz.

Dlaczego Amerykanie żyją tak długo

Patrząc na Amerykanów, którzy mimo wielkiego odsetka ludzi z nadwagą, żyją stosunkowo długo, warto wiedzieć, że właśnie w USA jest największy rynek suplementów diety. I to wcale nie dzięki wysokiej świadomości tego społeczeństwa, ale dlatego, że jest tam wyjątkowo podatny grunt do rozwoju firm MLM, które głównie propagują kosmetyki i suplementy diety. Lepsze zdrowie Amerykanów to jakby “skutek uboczny” tej mody na zakupy we własnym domu od znajomych.

A co w Polsce

Jest bardzo wiele firm, które produkują czy firmują różne preparaty uzupełniające braki w diecie oraz dbające o naszą urodę. Od kilku miesięcy obserwuję wielki boom na tym rynku. Nie ma miesiąca bym nie dostrzegł modnej dziś witaminy czy innej substancji w opakowaniu “nowego producenta”. Wolny rynek. I nie ma w tym nic złego do momentu, gdy podaje się uczciwe informacje, choćby dotyczące składu. Zatrzymać tego trendu nie sposób, bo i po co, skoro nikt nie umarł.

Na wolnym rynku najlepszym weryfikantem jest klient. Jak się sparzy, to już więcej nie kupi a jeszcze wystawi negatywną opinię. W moim przekonaniu tak jest dobrze, bo każdy może dość bezpiecznie przetestować na sobie każdy produkt. Jest wolność i dostęp do naturalnych produktów. Oby tak już zostało.

Czego może ci brakować

Suplement z samej nazwy wskazuje na to, że powinien uzupełniać braki. Ale jak ocenić te braki skoro normy zdrowotne bardzo się zmieniają. Zostawmy normy. Najlepszym testem jest własne samopoczucie. Jeśli mam dużo energii, nie przeziębiam się, nie dokuczają mi stawy, świetnie kojarzę i nie syntetyzuję tkanki tłuszczowej od przysłowiowej jednej czekoladki, to wskazuje na dobre zdrowie, ale… czy nie ciągnę już “na rezerwie”?

Mój dobry kolega, Piotr, mówi, że suplementy są zbędne. Twierdzi też, że zjada codziennie 1-2 kg jabłek, 6 razy w tygodniu trenuje w siłowni, spinning lub koszykówkę. I tak od wielu lat. A mimo to dźwiga spory brzuch przed sobą. Dla mnie coś jest nie tak. On jednak uważa, że taki już jest. Z Piotrem studiowałem i wtedy był chudzielcem. Przy średnim wzroście ważył ok 70 kg, a dzisiaj około 100. I nie trenował nigdy na masę.

Ja wybieram na swoich doradców Jerzego Ziębę (autora bestsellera “Ukryte terapie”) i Ryszarda Rećko. Dla mnie są wybitnymi znawcami od formy fizycznej i zdrowia. I co ważne: to co głosi jeden z nich jest zbieżne z przekonaniami i doświadczeniami drugiego.

Co do braków witamin i minerałów to u każdego z nas będzie inaczej. Po prostu jemy co innego, prowadzimy różne style życia, inaczej przyswajamy itp. Ale wiemy też jakich substancji było mało w organizmach osób, które zmarły przedwcześnie na określoną chorobę. Poniżej pokazuję te suplementy, które wybraliśmy jako najważniejsze dla przeciętnego Polaka.

3 dni później

Tą część piszę już bardzo spontanicznie, bo jestem poruszony. Dzisiaj jest 10 grudnia i dostałem wiadomość o śmierci wspomnianego wyżej mojego dobrego kolegi. Przeżyłem szok, bo Piotr zmarł nagle, po prostu zasłabł i już nie dało się go uratować. Wcześniej grał w koszykówkę. Dla mnie i wielu naszych wspólnych znajomych to szok, bo nie wyglądał na chorego, a życie miał już od wielu lat uporządkowane. Był zamożny i stać go było kilka razy w roku na odpoczynek w dowolnym miejscu. Wierzył w lekarzy, badał się często profilaktycznie, miał kilku kolegów lekarzy.

Myślę, że warto sprezentować komuś bliskiemu dobry suplement lub ekologiczny kosmetyk

 , ,
Nie ma jeszcze komentarzy.

Dodaj komentarz

Zaprojektowane przez Klienter.pl